Korzystając z okienka dobrej pogody na początku grudnia postanowiłem sprawić sobie prezent na Mikołajki. Uściślając, wycieczka odbyła się dzień przed imieninami Mikołaja. Cel nr 1: kierunek północny. Cel nr 2: lądowisko lub lotnisko, na którym jeszcze nie lądowałem. Padło na Grudziądz i kilka miejscowości z zamkami w okolicy.
Nie pamiętałem w ostatnim czasie takiej sytuacji, żebym nie musiał martwić się o pogodę na lot. A tym razem tak właśnie było. Praktycznie idealnie. Nic, tylko tankować i lecieć. Niestety, nie udało mi się znaleźć pasażera, który mógłby mi tego dnia towarzyszyć, choć trochę wiadomości do znajomych rozesłałem.
Wobec panującej aury i dostępnego samolotu, jedyne co mnie trapiło to kawałek nieba nad Mławą, Ciechanowem i Nidzicą, który mógł być czasowo wydzielony, tzn. niedostępny dla mojej Cessny. A to miało się okazać dopiero po starcie z Modlina. Zatem musiałem mieć w gotowości alternatywny plan omijający zamki w Ciechanowie i w Nidzicy.
Normalnie można takie informacje uzyskać w internecie pod adresem https://amc.pansa.pl/ – zakładka AIP/AUP (AUP – Airspace Use Plan). Tym razem trafił się jakiś błąd systemu i nie mogłem sprawdzić jak będzie wyglądać zajętość stref powietrznych w interesującym mnie rejonie. Po telefonie do PAŻP-u też nie udało się zbyt wiele ustalić. Jedynie otrzymałem zalecenie, żeby dowiadywać się rano, bezpośrednio przed lotem albo krótko po starcie.
Już z powietrza dostałem informację, że strefa będzie aktywna i muszę ją ominąć. Zatem odbiłem lekko na zachód obierając kierunek praktycznie bezpośrednio na Brodnicę. Mniej więcej w połowie tego odcinka na radiu usłyszałem, że strefa TS02B jednak będzie aktywna dopiero później i mogę sobie tamtędy lecieć. Jednak oznaczałoby to, że w obecnym położeniu musiałbym nadłożyć sporo kilometrów.
Odpuściłem Nidzicę kierując się do Brodnicy. Następnie przepiękną okolicą, przez Brodnicki Park Krajobrazowy, stanowiący mnóstwo niewielkich jezior, skierowałem się w stronę Grudziądza. Jak już wspomniałem wcześniej, Grudziądz-Lisie Kąty to dla mnie nowa okolica, więc wcześniej dobrze się przygotowałem podglądając teren z satelity i czytając AIP, dzięki czemu mogłem się zorientować w lokalnych punktach VFR i tym jak wyglądają zasady przylotów i odlotów z EPGI.
Dolatując do Grudziądza przełączyłem się na ich częstotliwość, żeby nawiązać korespondencję. Ale odpowiedziała mi tylko głucha cisza. Zapowiedziałem więc tylko moje zamiary: wlatuję nad punkt (próg pasa 3-0), potem lewy krąg i lądowanie.
Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Mimo mocnego bocznego wiatru lądowanie było bardzo dobre. Potem od razu szybkie schowanie podgrzewu gaźnika, (klap nie ruszam, bo przy mocniejszym wietrze lądowałem na 'dziesiątkach’ i takie same zostawiłem do startu) pełna moc i startuję zanim skończy się szeroki trawiasty pas.
Na jego końcu spoglądał na mnie kawałek iglastego lasu i w tym momencie uświadomiłem sobie, że nie byłoby niczym fajnym, gdyby nagle trzeba zmierzyć się z awarią silnika. Na szczęście, obyło się bez takich przygód i Cessna gładko przeszła nad lasem.
Wracałem nowym dla mnie terenem. Najpierw w okolicy Wąbrzeźna (całkiem ładnie położone miasteczko), następnie Golub-Dobrzyń z jego słynnym zamkiem i na koniec chciałem z góry zerknąć na Skansen Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Tego ostatniego niestety nie udało mi się namierzyć. Jest za to powód, żeby ponownie wybrać się nad Sierpc 🙂
Z Sierpca do Płońska leciało się szybciutko, potem już praktycznie z zamkniętymi oczami trafiłbym do Modlina, zatem pomiędzy punktami VFR Sierra i Hotel proszę o zgodę na wlot w przestrzeń kontrolowaną. Po kilku chwilach ją otrzymuję, wraz z informacjami o spodziewanym kręgu i ruchu w okolicy lotniska.
Podchodzę do pasa 26, gładko przyziemiam, kołuję pod hangar i wpisuję do logbooka prawie 3-godzinną wycieczkę. O tyle wzbogaciło się moje doświadczenie i prawdopodobnie w grudniu już więcej latania nie będzie. Po pierwsze, ze względu na ponurą aurę. Po drugie, ze względu na zbliżające się wielkimi krokami egzaminy ATPL, które czekają na mnie w marcu i trzeba przyswoić solidną dawkę wiedzy.
Pomimo egzaminów, gdzieś w głowie snują się plany na 2020 roku (nie tylko dotyczące teorii 🙂 ) i na pewno będzie o czym tutaj pisać 😉
Na deser kilka faktów o lotnisku w Grudziądzu – Lisich Kątach:
skrót: EPGI
współrzędne: N53°31’27.9″ E18°50’58.1″
radio: Lisie Kąty-Radio 122.805
elewacja: 115 ft
pas startowy: 13 / 31
wymiary pasa: 1190 x 200 m
nawierzchnia: trawa
EPGI to lotnisko Aeroklubu Nadwiślańskiego. Szczegóły działalności można znaleźć pod adresem www.lisie.pl