blog Chmurki eu – Jak zostać pilotem samolotu?

Dziecko pilota – czy i jak rozwijać dziecięcą pasję i marzenia?

Zbliża się dzień dziecka. Z tej okazji trochę o dzieciach i o dziecięcej pasji. Postaram się także przybliżyć i opisać kilka gadżetów, które dzieciom mogą się spodobać i omówić filozofię, którą stosuję u siebie. Z perspektywy pilota z PPL-ką, pedagoga, a przede wszystkim rodzica. Jest to jednocześnie zaproszenie do dyskusji. Czy rozwijać w nich tę pasję? W jaki sposób? Jak ją modelować? Jak nie stać się nachalnym i monotematycznym? Jak nie przegiąć?

Budowa nalotu: lecimy na Mazury

15 marca 2020. W planach była wycieczka na Mazury i oblot tamtejszych lotnisk. Pierwotnie zakładałem, że odwiedzę nowe miejsca, które będę mógł dodać do mojego lotniczego portfolio. Przy okazji poprawię swój pilotaż i „zaliczę” Kętrzyn (EPKE), Kikity (EPKI) i Olsztyn-Dajtki (EPOD). Plany, jak to zwykle bywa, nie do końca się powiodły.

Zasady lotu – co sprawia, że samolot leci tam gdzie chcemy?

Jako że przerabiam właśnie blisko 1600 pytań z dziedziny Principles of Flight, czyli Zasad Lotu do egzaminów teoretycznych ATPL, postanowiłem przybliżyć zupełne podstawy tychże zasad. Tematów do omówienia jest mnóstwo, ale dziś chciałbym skupić się na tym zupełnie podstawowym: dlaczego samolot skręca, wznosi się, itd. Czyli: jak sterować samolotem i dlaczego leci tam gdzie chcemy?

Kurs PPL – najciekawsze elementy programu szkolenia, czyli „momenty były…”

Wiadomo, że wszystko czego doświadczamy mając po raz pierwszy styczność z lotnictwem jest niezbędne, ale krąg nadlotniskowy wykonywany po raz czterdziesty siódmy nie jest już niczym spektakularnym. Po prostu doskonalimy warsztat. Są jednak w trakcie całego, trwającego minimum 45 godzin, kursu momenty, które doskonale się pamięta, nawet po dłuższym czasie. Postaram się o nich opowiedzieć i sięgnąć pamięcią do stanu swojego umysłu w tamtych chwilach – co czułem i jakie odnosiłem wrażenia po kolejnych elementach układanki.

Egzaminy ATPL – sesja 1

Czekałem od października, żeby w końcu rozpocząć zdawanie egzaminów i przekonać się czy „nauka nie poszła w las” i jej efekty będą skuteczne. Wiele razy zastanawiałem się nad taktyką i kolejnością zdawania przedmiotów. Ostatecznie udało się utrzymać wersję, o której pisałem w jednym z wcześniejszych postów, czyli 5 przedmiotów na pierwszy ogień. I choć uczucia miałem mieszane, tzn. jednym razem nie mogłem się już doczekać rozpoczęcia egzaminów, a potem zmieniałem zdanie, bo czułem że czasu za mało, że jeszcze trzeba się douczyć, to finalnie, efekty nauki okazały się całkiem przyzwoite. Zaowocowały pięcioma zdanymi egzaminami. Pozostało ich już „tylko” dziewięć, ale