Dziś trochę o pieniążkach. Chcesz wiedzieć ile kosztuje szkolenie pilota? Zatem opowiem o tym. Może nie co do złotówki, ale w bardzo dużym przybliżeniu. Po PPL-ce przestałem prowadzić super-dokładną buchalterię, jednak dotarłem do kilku historycznych przelewów, dzięki czemu mogłem odtworzyć w zasadzie większą część wydatków związanych z moim lataniem 🙂
Co w ogóle będziemy liczyć?
Po kolei, wszystkie kursy, które robiłem, czyli:
– Kurs PPL(A) plus koszty „wstępne – zakup słuchawek, badania lekarskie, itd.
– Teoria ATPL(A) plus egzaminy w ULCu.
– Szkolenie do licencji zawodowej.
– Budowa nalotu do wymaganego minimum – do licencji zawodowej potrzebujemy mieć 200 godzin nalotu. Około połowa z tego to latanie samodzielne, druga połowa zawiera się w różnych kursach.
– Szkolenie UPRT advanced (dopiero przede mną, ale już zaplanowane i opłacone).
– Pozostałe koszty (np. angielski, vfr noc, itd.)
Kilka uwag.
Jak już zaznaczyłem we wstępie, nie pamiętam ile dokładnie kosztowały poszczególne składowe szkolenia. Jednak postaram się jak najdokładniej przybliżyć kwoty. Musisz też pamiętać, że moje kursy odbywały się na przestrzeni lat 2019-2022.
Co za tym idzie, sytuacja na rynku była nieco inna: początkowo większy popyt na szkolenia i tańsze paliwo plus tańszy „pieniądz” dostępny w postaci pożyczek/kredytów. Potem się odwróciło (wirusy, inflacja, itd.): chętnych na szkolenie mniej, ale ceny poszły mimo wszystko w górę.
Miałem to szczęście, że większość nalotu i kursów zrobiłem przed podwyżkami.
W rozliczeniu uwzględniam też dwie pożyczki.
Pierwsza to bankowy kredyt gotówkowy (chyba na 8 lat) zaciągnięty przed PPL-ką. Opiewał na kwotę 50 000 złotych. Do spłaty miałem ok. 70 000 złotych. Ze względu na „przemeblowanie” mojego portfela musiałem pozbyć się zobowiązania i spłaciłem go wcześniej. Zakładam jednak, że odsetki i tak pochłonęły około 5 000 złotych. Dodaję je do kosztów kursu PPL(A).
Drugim zobowiązaniem była nieoprocentowana pożyczka z funduszu Inwestuj w Rozwój. I to był świetny ruch, który pozwolił zaoszczędzić ogromną (jak dla mnie) kwotę pieniędzy. O szczegółach (plusach i minusach) możesz poczytać w tym artykule na moim blogu.
Generalnie, pożyczyłem 85 tysięcy i właśnie kilka dni temu złożyłem wniosek o umorzenie 25% całej kwoty. Wniosek rozpatrzono pozytywnie, zatem do spłaty mam ok. 64 000 złotych. Ugrałem na tym ruchu jakieś 21 000 złotych!
Kolejną kwestią było budowanie nalotu. Zdarzało się, że pasażerowie dokładali mi się do paliwa, dzięki czemu mogłem nieco zaoszczędzić. Obecnie nie pamiętam już ile dokładnie udało się w ten sposób oszczędzić.
Zakładam jednak, że spokojnie pokryło mi to koszty wszystkich dojazdów na lotnisko. Dlatego w rozliczeniu nie uwzględniam paliwa i kosztów amortyzacji samochodu.
Jeśli interesują Cię kwestie finansowe, polecam jeszcze jeden mój artykuł, dzięki któremu można również oszczędzić „kilka” złotych.
Rozliczenie.
No dobra, przejdźmy do konkretów 😉
PPL(A): 41 500 zł + 5 000 zł (odsetki kredytu) = 46 500 zł
Szkolenie VFR Noc (teoria + praktyka): 500 zł + 3 000 zł = 3 500 zł
Lotniczy angielski: 1 200 zł
Kurs teoretyczny ATPL(A) + opłaty egzaminacyjne w ULCu = 3 900 zł + 1 300 zł = 5 200 zł
Szkolenie do licencji zawodowej (w tym 60 godzin w ramach budowy nalotu) – kwota umorzenia pożyczki + dopłata za końcową część szkolenia (zmieniły się ceny w związku z sytuacją rynkową): 85 000 zł – 21 000 zł + 3 000 zł = 67 000 zł
Pozostała część nalotu (ok. 40 h): 20 000 zł
Pozostałe opłaty egzaminacyjne w ULC (plus opłaty za wydanie licencji): 4 000 zł
Koszty przedłużania badań lotniczych (2x badania okresowe): 2 x 500 zł = 1 000 zł
Kurs MCC + JOC: 9 500 zł
Szkolenie UPRT Advanced (plus koszty dojazdu do UK i pobytu na miejscu): 10 000 zł
RAZEM: 167 900 zł
Czy warto?
Wydajesz prawie 170 tysięcy złotych bez absolutnie żadnej gwarancji zatrudnienia. O kosztach niematerialnych wspomnę przy okazji jakiegoś oddzielnego wpisu (chcielibyście o tej kwestii poczytać? 🙂 ).
Czy nie lepiej zainwestować w kurs programisty, sprzęt do filmowania wesel, rozkręcenie firmy budowlanej albo organizującej eventy? Dla mnie odpowiedź jest jedna.
Każda złotówka wydana na latanie była warta swojej ceny. Latanie to piękne przeżycia i można by tutaj dodać wiele frazesów. Tylko po co? Kto ma zrozumieć, temu więcej słów nie potrzeba. Byleby teraz nie zostać z tymi uprawnieniami jak Himilsbach z angielskim 😉
A jeśli chciał(a)byś się przelecieć ze mną w ramach jakiegoś lotu widokowego na Mazury czy dookoła Warszawy (lub gdziekolwiek indziej) to zapraszam do kontaktu 🙂
Zapraszam też do zapisania się do newslettera – masz wtedy dostęp do artykułów nieco wcześniej, a także zawsze kilka fajnych newsów o tym co u mnie słychać plus garść ciekawostek z lotniczego świata. Polecam serdecznie! 🙂
167 900 zł
Boże, teraz to brzmi jak promocja :'(
Cześć 🙂
Niby tak, ale trzeba pamiętać, że patrząc 2-3 lata wstecz, te pieniądze miały większą wartość, tzn. mogłeś kupić za to więcej kilogramów papryki czy litrów mleka niż teraz 😉
Pamiętam jak patrzyłem na ceny PPL kilka lat przed moim rozpoczęciem, to było 20-25k, „za moich czasów” 30-35k, a teraz pewnie bliżej 40-45k. Taka kolej rzeczy, inflacja lotników nie omija 🙁
Pozdrawiam!