Wrzesień 2021 był dla mnie wyjątkowy pod względem latania. 3 różne typy samolotów, 2 szkolenia, budowa nalotu. Za sterami siedziałem ponad 26 godzin. Do tego 10 godzin spędziłem w symulatorze podczas kursu IR (Instrument Rating). Można podsumować dwoma słowami: działo się.
Tag: modlin
W 30 miesięcy do setki
Bugatti Veyron do „setki” przyspiesza w 2,5 sekundy. Szkolenie lotnicze nie ma jednak wiele wspólnego z Bugatti, zatem idzie troszkę wolniej. Jakie tempo udało mi się osiągnąć?
Budowa nalotu: Okęcie w czasach pandemii
Rzecz miała miejsce na przełomie kwietnia i maja… Próbując doszukać się jakichś pozytywów w tym trudnym paniczno-pandemicznym czasie pomyślałem sobie, że skoro ruch mniejszy, to jest dobra okazja, żeby wyrwać się w chmurki i odwiedzić największe lotnisko w Polsce.
Budowa nalotu: lecimy na Mazury
15 marca 2020. W planach była wycieczka na Mazury i oblot tamtejszych lotnisk. Pierwotnie zakładałem, że odwiedzę nowe miejsca, które będę mógł dodać do mojego lotniczego portfolio. Przy okazji poprawię swój pilotaż i „zaliczę” Kętrzyn (EPKE), Kikity (EPKI) i Olsztyn-Dajtki (EPOD). Plany, jak to zwykle bywa, nie do końca się powiodły.
Trochę kontrolowany Olsztyn – wycieczka na lotnisko Olsztyn Szymany
Podział lotnisk i lądowisk w naszym kraju może przysparzać o ból głowy. Niby jest logiczny, ale mamy przecież lotniska i lądowiska. Są ewidencjonowane, nieewidencjonowane. Są użytku publicznego i użytku prywatnego. Są cywilne i wojskowe. Są kontrolowane i niekontrolowane. Są też ładne i brzydkie, trudne i łatwe, ale o tym innym razem 😉 Ja wybrałem się na takie „trochę kontrolowane”.
Mikołajkowe latanie: Modlin – lotnisko Grudziądz Lisie Kąty – Modlin
Korzystając z okienka dobrej pogody na początku grudnia postanowiłem sprawić sobie prezent na Mikołajki. Uściślając, wycieczka odbyła się dzień przed imieninami Mikołaja. Cel nr 1: kierunek północny. Cel nr 2: lądowisko lub lotnisko, na którym jeszcze nie lądowałem. Padło na Grudziądz i kilka miejscowości z zamkami w okolicy.
Szkolenie VFR Noc – część praktyczna
1 wpis do licencji, 2 samoloty, 3 noce, 3 instruktorów, 5 godzin latania, 5 kręgów solo, 22 lądowania, 3500 złotych. W skrócie tak można by opisać moje zmagania zmierzające do uzyskania night ratingu. Czyli glejtu, który upoważnia do latania VFR zarówno sporo przed wschodem słońca, jak też sporo po zachodzie słońca. Przydatny jest szczególnie, kiedy dzień staje się krótszy. Szczegóły w tekście poniżej.
Lekcja meteo zamiast latania
Jesień i zima to czas w lotnictwie, który uczy szczególnej cierpliwości. Cessna 152 zbyt wiele do gadania w starciu z niesprzyjającą pogodą nie ma. Dlatego mając umówiony lot w okresie październik-marzec, trzeba dodatkowo wymodlić dobrą pogodę. Jednak nawet, gdy z latania nic nie wychodzi, można poszerzać swoją wiedzę i umiejętności. W tym przypadku z zakresu meteorologii, o której więcej w dalszej części wpisu.
Budowa nalotu: lądowisko Dąbkowice Dolne.
Początkowo planowałem lot do Płocka i lądowanie na tamtejszym trawiastym pasie. Ale żeby nie było za krótko (z Modlina do Płocka i z powrotem wychodzi C152 ok. godziny lotu), to chciałem jakoś urozmaicić. Pomyślałem: to dołożę jeszcze Grądy. Jednak, gdy spojrzałem na mapę, stało się jasne, że ciężko będzie pogodzić odległość z czasem pozostałym do zachodu słońca.
VFR Noc – szkolenie teoretyczne
W miniony weekend odbyłem szkolenie teoretyczne do tzw. „nocki”. Cały kurs zakończony będzie wpisaniem uprawnienia do licencji i obejmuje 5 godzin teorii oraz tyle samo praktyki. Co czeka ucznia w trakcie tego procesu i do czego jest się uprawnionym po zaliczeniu szkolenia?