blog Chmurki eu – Jak zostać pilotem samolotu?

Ostatni dzień w pracy – coś się kończy, coś zaczyna

Wszystko zaczęło się w październiku. Szkolenie IR dobiegało końca, kolejne były w bliskiej perspektywie. Na horyzoncie pojawił się kurs MCC, na który trzeba poświęcić sporo czasu. A przecież jeszcze po drodze CPL-ka i parę innych skrótów językowych.

Wiedziałem, że nie da rady pogodzić pracy, końcówki mojego lotniczego szkolenia oraz życia rodzinnego. Dlatego trzeba było podjąć męską decyzję o rozstaniu z dotychczasowym miejscem pracy.

Ale nie tylko z miejscem, a przede wszystkim z ludźmi. Pracując w szkole specjalnej przez dziesięć lat miałem styczność ze wspaniałą kadrą i wspaniałymi dziećmi. To było (i nadal będzie) sympatyczne, kameralne i bezpieczne miejsce, w którym każdy mógł się dobrze poczuć.

W tym miejscu każdy dzień, każdy moment mógł przynieść jakieś interesujące wyzwania. Wiele się nauczyłem – o ludziach, o relacjach, o życiu. Również o sobie.

Mieszane uczucia 🙂

Dlatego dziś, gdy wiedziałem już, że to ostatni dzień mojej pracy w szkolnictwie było tak, hmmm… Dziwnie. Z jednej strony fajnie, bo do tego przecież nieuchronnie zmierzałem. Wizja rozwoju, a także wizja końcówki szkolenia sprawia nieskrywaną radość.

Z drugiej strony, naprawdę lubiłem swoją pracę i nie chodziłem do niej za karę. Czasem jednak dobre jest wrogiem lepszego. I mam nadzieję, że to „lepsze” wkrótce nadejdzie.

Będąc w pełni dyspozycyjnym liczę na szybkie uzyskanie licencji pilota zawodowego (CPL). Następnie, bez zbędnej zwłoki chcę pójść za ciosem, zrobić brakujące kursy i starać się o pracę w lotnictwie. Trzymajcie kciuki, aby tak właśnie było 😉

Pożegnanie miało również swoje nieformalne oblicze. Koleżanki i koledzy sprezentowali mi sympatyczny samolocik 🙂 fot. z arch. autora
Wasze zdrówko 😉 fot. z arch. autora
A jeśli dotrwałaś/dotrwałeś do tego momentu, życzę zdrowych i radosnych Świąt 🙂 fot. z arch. autora

4 thoughts on “Ostatni dzień w pracy – coś się kończy, coś zaczyna

  1. Muszę przyznać odważna decyzja jak na obecne czasy ale na pewno wszystko sobie przekalkulowałeś i nie skaczesz bez spadochronu 😉
    Śledzę dalej, jestem ciekaw jak to wszystko wyjdzie.
    Rozumiem, że jeśli o fotel w linii dalej będzie ciężko, to planujesz iść na FI?

    Pozdrawiam, Wesołych Świat i sukcesów w nowym roku 🙂

    1. Do odważnych świat należy 😉 Korzystając z analogii do skoków spadochronowych, to na razie dopiero spoglądam na innych skaczących, więc jest bezpiecznie 🙂 A opcji na przyszłość jest kilka, zobaczymy co los przyniesie. No i trzeba się też porządnie postarać, żeby w rękach losu zostało jak najmniej. Pozdrawiam, również życzę wszystkiego dobrego w Święta i po nich 🙂

  2. Właśnie nadrabiam Twojego bloga, fajnie się czyta. Sam niedawno zrobiłem PPL (może w przyszłości coś więcej).

    Czasami trzeba zaryzykować. Powodzenia w uzyskaniu ostatnich „literek” i przyszłych rekrutacjach 😉

    1. Hej 🙂 Dzięki serdeczne! Chętnie posłucham co jeszcze mogłoby się przydać osobie w trakcie PPL-ki lub świeżo po. Może powstanie z tego jakiś fajny artykuł? 🙂
      Pozdrawiam i dobrych wiatrów życzę 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *