Tego typu pytania, zapewne po części inspirowane moją historią, dostaję najczęściej. Pomyślałem więc, że napiszę zbiorczą odpowiedź. I od razu muszę uprzedzić, że jednoznacznej odpowiedzi nie ma, bo i być nie może. Dlaczego? Czytaj…
Główne czynniki
Przy próbie pochylenia się nad tematem trzeba rozważyć co najmniej kilka kwestii. Głównymi będą:
1. Sytuacja finansowa.
2. Sytuacja rodzinna.
3. Motywacja.
4. Kondycja branży lotniczej.
Sytuacja finansowa
Choć każdy z powyższych punktów jest bardzo ważny, to właśnie finanse stawiam na pierwszym miejscu. Nie mając kasy (lub przynajmniej wystarczającej zdolności kredytowej) Twoje szanse na pomyślny przebieg całego szkolenia drastycznie spadają. Nie jesteś już nastolatkiem, który ma tyle czasu, aby pozwolić sobie na bezpłatne studia w Dęblinie czy w Rzeszowie.

Idealnym rozwiązaniem jest odłożona górka gotówki, dzięki której szybko i sprawnie sfinansujesz sobie całość szkolenia. Pomocne mogą być specjalne fundusze oferujące preferencyjne pożyczki lub zwykłe kredyty gotówkowe dostępne w banku. Te ostatnie wypadną najmniej korzystnie w długim terminie, ale jeżeli nie ma innej opcji, to i ta może znaleźć uzasadnienie.
Ja, zaczynając w 2018 roku, góry gotówki nie posiadałem. Udałem się do banku po 50k zł pożyczki gotówkowej i rozpocząłem kurs PPL. Potem skorzystałem z nieoprocentowanej pożyczki w ramach programu Inwestuj w Rozwój, co z perspektywy czasu nadal uważam za świetne rozwiązanie.
Nie wszystko da się przewidzieć
Warto też wspomnieć, że nawet jak idealnie policzysz sobie wszystkie wymagane koszty, to nie jesteś w stanie ze 100% skutecznością określić, kiedy znajdziesz pierwszą pracę w branży. Mało kto o tym wspomina, ale w okresie pomiędzy uzyskaniem wymaganych uprawnień, a podjęciem pierwszej lotniczej pracy musisz z czegoś żyć, utrzymać siebie (lub siebie i rodzinę), opłacać rachunki, przedłużać uprawnienia lub je rozszerzać.
Zwykle o tym nie myślimy (przynajmniej ja nie myślałem), ale może to powodować dość duży dyskomfort i frustrację. Bo przecież będąc na „ostatniej prostej” z kompletem uprawnień powinno być już łatwiej, a nie zawsze tak bywa. Sam miałem sporo rozterek co dalej robić, gdy mijały kolejne miesiące, a ja wciąż byłem lotniczo bezrobotny.
Podsumowując ten wątek: zastanów się czy jesteś finansowo gotowy na pokrycie kosztów szkolenia i czy masz pomysł za co będziesz żył w przypadku, gdy np. przez pierwszy rok posiadania licencji zawodowej wciąż będziesz bez pracy.
Sytuacja rodzinna
Inaczej będzie Ci szła nauka jeśli jesteś singlem, inaczej jako głowa rodziny, szczególnie większej 🙂 Jako tata Trójki wiem co piszę, bo dzieci to sporo radości, ale również sporo obowiązków. A zestaw pytań na egzaminach w ULC-u dla 20-letniego kawalera jest taki sam jak dla 35-letniej mamy czwórki dzieci. Nie ma, niestety, taryfy ulgowej 🙂
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu szkolenia porozmawiaj ze swoimi bliskimi. Podejdź do tematu możliwie jak najbardziej obiektywnie, przedstawiając nie tylko zalety, ale też wady związane z okresem szkolenia. To jasne, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć.
Ale uprzedź swoją drugą połówkę, że nauka latania w dni lotne pochłonie Cię na przynajmniej pół dnia, a jak będziesz zdawał teorię do ATPLa, to będziesz się uczyć około 3h dziennie przez przynajmniej pół roku. Aha, no i zamiast tej wymarzonej wycieczki dookoła świata, to póki co wydasz te oszczędności na AVGAS (paliwo lotnicze) 😉

Nie znam takich słów, by opisać jak ważne jest odpowiednie wsparcie w rodzinie. Gdyby nie to, z pewnością nie ukończyłbym całego szkolenia, a może i zakończyłoby się rozwodem. Są i takie przypadki, więc staraj się być maksymalnie fair wobec swojej rodziny. Musicie wspólnie chcieć dążyć do obranego celu, inaczej nie byłbym optymistą co do osiągnięcia celu. A musisz wiedzieć, że są to słowa pisane przez optymistę z natury 🙂
Motywacja
Tej zapewne Ci nie brakuje, a szczególnie wysoka jest na początku drogi. Bo przecież wszystkie znaki na niebie mówią nam, że trzeba przynajmniej spróbować. Że to wszystko łatwe, że Paweł z IIIB zrobił licencję, a ja byłem z fizyki dużo lepszy od niego, więc też nauczę się latać. I to nawet szybciej od niego.
Jeśli co nieco o ludzkiej naturze wiesz, to zapewne jesteś świadomy, że istnieje podział na motywację zewnętrzną i wewnętrzną. Zewnętrzną może być np. presja rodziny („przecież obiecywałeś, że masz pomysł jak zarabiać więcej! albo „synku, zrób w końcu licencję pilota tak jak dziadek!”) lub chęć połechtania ego… Bo przecież bycie pilotem jest takie prestiżowe.
Jeżeli jednak brakuje Ci takiej prawdziwej wewnętrznej motywacji, są dwie opcje. W trakcie szkolenia może być ciężko lub bardzo ciężko. Musisz czuć głęboko w serduszku, że to jest coś, co chcesz robić. Że nie masz problemu ze wstawaniem w środku nocy. Że lubisz życie na walizkach. Że ciężko będzie Ci mieszkać w rodzinnym Żaganiu lub w Rabce i jednocześnie rozwijać się lotniczo. Że trzeba będzie się ciągle uczyć. I te pe, i te de.

Czas szkolenia weryfikuje Twoje oczekiwania. To w najlepszym scenariuszu. Gorzej, gdy oczekiwania zweryfikujesz dopiero jako pierwszy oficer, bo okaże się, że to co robisz jednak nie jest dla Ciebie. Jak już wspomniałem, musisz czuć, że to jest lub za chwile będzie jedną z Twoich największych pasji.
Aha, motywacja finansowa też nie jest w moim odczuciu najlepszym ze scenariuszy. Pieniądze nie są aż tak wielkie jak mogłoby się wydawać, a koniec końców, finanse są tylko środkiem do celu. Dlatego nawet relatywnie duże pieniądze nie dadzą Ci tyle szczęścia, żebyś pozostał w branży aż do emerytury. Musisz to po prostu lubić.
Kondycja branży lotniczej
Dochodzimy do jednej z największych rozterek trzydziestoparolatka. Jak skończę szkolenie za 2, 3, a może 5 lat, czy znajdę wtedy pracę? Nikt, absolutnie nikt, nie wie co będzie za trzy lata. Nikt nie jest w stanie przewidzieć pandemii, nikt nie zna dokładnej daty potencjalnego wybuchu wojny. I nikt nie wie również co przyniosą kolejne miesiące, a co dopiero lata.

Jedno jest pewne – kryzysy w branży się pojawiają. Jednocześnie po każdym kryzysie, zawsze następował ponowny rozkwit rynku lotniczego. Przecież ludzie nie będą chcieli z Katowic do Rzymu chodzić pieszo lub jeździć bryczką.
To transport lotniczy jest najwygodniejszy, najszybszy, najbardziej efektywny i ma największy potencjał do rozwoju. I póki co żadne regulacje tego nie zmienią, bo takie są fakty.
Branża będzie się zmieniać, ale jeśli jesteś przygotowany, aby cierpliwie poczekać (patrz punkty 1, 2, 3), to prędzej czy później odnajdziesz się w lotnictwie i będziesz spełniony.
Coś ekstra
Analizując wszystkie za i przeciw pamiętaj o jednym z najważniejszych i najgroźniejszych błędów poznawczych, czyli „confirmation bias”. Po polsku określany jako błąd potwierdzenia.
Polega na tym skłonności do akceptacji tych argumentów i faktów, które potwierdzają wcześniej przyjęte założenia („będę lotnikiem!”). Jednocześnie mniej lub bardziej świadomie będziesz odrzucać wszelkie minusy bycia w branży (szczególnie gdy jadasz śniadanie o godzinie 12tej, a wmawiasz sobie: „eee, to wczesne latanie wcale nie jest takie złe!”)
Porozmawiaj z kimś zaufanym, kto zna Cię na tyle dobrze i jest wobec Ciebie na tyle szczery, że przytoczy kilka tych mniej przyjemnych argumentów. A jeśli mąż lub żona zaczną Ci Twoje pomysły wybijać z głowy zaakceptuj, że oni też czasami (wiem wiem, bardzo rzadko 😉 ) mają rację.
Każdy jest w innej sytuacji finansowej i zawodowej. Posiada inny bagaż życiowych doświadczeń i umiejętności. Jest w innym momencie swojego życia. Dlatego nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi na tytułowe pytanie „czy warto”. Ale niezależnie od tego, warto zadać sobie
jedno zaje…ście ważne pytanie
Pamiętasz scenę z „Laską” w filmie Chłopaki Nie Płaczą? Jeśli nie, to obejrzyj sobie 🙂
Parafrazując, musisz zadać sobie jedno super ważne pytanie. Ale nie to z filmu. Spytaj samego siebie: co się stanie, gdy zrobię wszystkie szkolenia i z jakiegoś powodu nie znajdę pracy przez rok, 3 lata, albo nawet nigdy? Co najgorszego się wtedy wydarzy?
Jeśli sama odpowiedź na to pytanie nie sprawia, że się nieprzyjemnie wzdrygasz, to puenta może być tylko jedna.
Zacznij działać!

_____________________
A jeśli podoba Ci się to co robię tutaj na blogu, kliknij w link i postaw autorowi wirtualną kawkę. Kawy pijam mało, ale przynajmniej na pokrycie kosztów domeny może wystarczy 😉
Dzięki za kolejny artykuł, jak zawsze czyta się przyjemnie 🙂
Kiedy będzie jakiś wpis o tym jak wyglądał type rating, oraz o tym jak funkcjonuje branża lotnicza, a konkretnie cargo?
Dzięki 🙂 Kolejny będzie o ATRze, o branży cargo to w sumie fajny pomysł na artykuł 🙂 Może nie jestem ekspertem, ale swoimi spostrzeżeniami mogę się podzielić… A jak Twoje szkolenie? Pozdrawiam!